Wakacje z dzieckiem nad morzem
Przed wielu laty spędzałam każde wakacje nad morzem (rodzice pracowali a ja się korzystałam z wolności). Atrakcje lat 70-tych – strzelnice, spacery, gra w karty z rodzicami czy badminton no i wszędzie obecne flipery. Moje dzieci spędzały wakacje nad morzem – atrakcje lat 80- tych i początku 90-tych (oczywiście oprócz spacerów i piłki) – czeskie wesołe miasteczka (trochę upiorna niestety rozrywka ale jedyna gdy padał deszcz i odwiedziło się już latarnię). Strzelnice zniknęły chociaż mój znajomy jedną odnalazł i codziennie wraz z synem z sentymentem odwiedzał. Na Pomorzu Zachodnim pojawiła się super atrakcja - Festiwal Wikingów w Wolinie. Festiwal rozwijał się systematycznie i obecnie gromadzi tłumy. Dzieci podrosły i mogłam swobodnie pedałować po okolicach dopóki nie pojawił się wnuk i ponownie stanęłam przed zadaniem, tym razem chyba trudniejszym - jak zorganizować czas małemu dziecku (by nie marudziło za rodzicami, kochanymi bardzo i by było wesoło). Od razu zdecydowałam: jadę z dwulatkiem nad morze. Wydaje się, że są dwa podstawowe typy wyjazdów: albo jedziemy do drogiego SPA i tam liczymy na basen, zajęcia organizowane dla dzieci itp. Albo wyjazd jest tańszy (pensjonat, ośrodek) i sami próbujemy zapewnić atrakcje dla malucha. Osobiście polecam raczej małą miejscowość by nie kusiła niepotrzebnym badziewiem, którym obstawione są polskie kurorty. W każdym razie lista atrakcji (przetestowanych przez dwulatka), dla wypoczywających na Pomorzu Zachodnim (w zasadzie gmina Rewal i okolice):
Park Miniatur i kolejek w Dziwnowie - park miniatur
Połączenie idealne:
latarnie i kolejki. Odpowiednie dla dzieci w każdym wieku i dorosłych, kolejki
jeżdżą po rozległym parku a chyba każdy lubi się im przyglądać wracając do
wspomnień z dzieciństwa.
Jest też kolejka parkowa, na której można się przejechać. Mój wnuczek z zachwytem sam jeździł kolejką i wołał głośno ciuuuch, ciuuch. Mieliśmy to szczęście, że trafiliśmy na dzień, w którym do parku przybył klaun, który rozbawiał dzieci do łez a na koniec występu wszyscy uczestniczyli w bańkowo – mydlanej zabawie.
Bilety: normalny 19 zł, ulgowy 15 zł, rodzinny 60 zł.
Jest też kolejka parkowa, na której można się przejechać. Mój wnuczek z zachwytem sam jeździł kolejką i wołał głośno ciuuuch, ciuuch. Mieliśmy to szczęście, że trafiliśmy na dzień, w którym do parku przybył klaun, który rozbawiał dzieci do łez a na koniec występu wszyscy uczestniczyli w bańkowo – mydlanej zabawie.
Bilety: normalny 19 zł, ulgowy 15 zł, rodzinny 60 zł.
Motylarnia w Niechorzu - motylarnia
Czyli miejsce w tropikalnych
klimatach, gdzie możemy obejrzeć swobodnie latające piękne motyle i wysłuchać
opowieści o ich zwyczajach i życiu. Bilet normalny 16 zł, ulgowy 13, dzieci do
3 lat za darmo. Miedzy innymi dlatego zwiedziliśmy motylarnię. Dwulatek jeszcze
przewodnika nie był w stanie wysłuchać ale motylami zawsze się można zachwycać.
Park Miniatur i latarni Morskich w Niechorzu - park
zwiedzanie trwa 45 minut. Ciekawe opowieści przewodników, bilety:
dzieci 20zł, dorośli 26zł, rodzinny 85zł. Mi bardzo się podobało, mojego dwulatka
jeszcze tam nie zaprowadziłam.
Latarnia morska w Niechorzu
Dla
dzieci nawet małych atrakcja wspaniała, tyle, że te mniejsze trzeba niestety
wnieść - 210 schodów. Dla mnie jest to najpiękniejsza latarnia na polskim
wybrzeżu. Warto również zejść stromymi schodami na brzeg morski a właściwie
opaskę betonową chroniącą klif, na którym stoi latarnia. Bilet normalny 7 zł,
ulgowy 5zł, dzieci do lat 5 za darmo.
Nadmorska Kolej Wąskotorowa.
Tej
atrakcji nie można opuścić. Kolejka kursuje od 1806 roku. Obecnie na trasie
turystycznej Trzęsacz – Pogorzelica. Pamiętam czasy kiedy kolejka regularnie
kursował z Gryfic aż do Trzebiatowa. Niedawno odnowiona oczywiście za pomocą
pieniędzy z UE, mimo to stała się jedną z przyczyn spektakularnego bankructwa
gminy Rewal ale również jedną z większych atrakcji. Odrestaurowano stare i wybudowano
nowe dworce w Trzęsaczu czy Śliwinie (można tam spokojnie zaparkować) nie
rozumiem tylko czemu dopuszczono do zniszczenia piękny budynek stacji w
Niechorzu w samym centrum miasta. Podobno w niektóre dni kolejką jeździ klaun rozśmieszający dzieci.
No i łyżka goryczy: nie rozumiałam co się stało z pięknym kiedyś centrum
Niechorza – uliczka od stacji kolejki do placyku z boją i pięknego budynku
obrośniętego bluszczem, aż pojechałam w wnuczkiem kolejką . Wysiedliśmy w
Niechorzu i tam czekało na malucha mnóstwo obrzydliwych automatów, które
piszczały, fruwały do góry i kręciły się a usłużne panie z tabliczkami na szyi
wymieniały grubsze pieniądze na złotówki. Dlatego chyba lepszym pomysłem jest
wysiadka na stacji Niechorze Latarnia i odwiedzenie atrakcji skupionych pod
latarnią morską (motylarni, parku miniatur, no i latarni oczywiście). Regularne
kursy ciuchci zaczynają się 1 maja i
trwają do 30 września.
Świetnie napisany artykuł. Mam nadzieję, że będzie ich więcej.
OdpowiedzUsuńBardzo często również tak spędzaliśmy wakacje, ale od jakiegoś czasu jednak wybór padł na wyjazd z przyczepą kempingową. Wypożyczyliśmy ją z https://autocampingi.pl/ i wiem doskonale, że to była bardzo mądra opcja.
OdpowiedzUsuńCo by nie mówić to przede wszystkim wakacje nad morzem są świetną opcją i ja również bardzo chętnie w taki sposób spędzam czas. Muszę dodać, że bardzo dobrze czuję się w ośrodku https://www.lazurowybrzeg.pl/ gdzie za każdym razem bardzo dobrze wypoczywam.
OdpowiedzUsuń